
Sam rozwój społeczny ujmowali oni na wzór biologicznego procesu ewolucji (Morgan, Taylor), bądź wręcz sądzili, iż jest on dalszym ciągiem tego samego, biologicznego procesu (Spencer), zachowując globalne’jego właściwości, takie jak ciągłość, liniowość, progresywne ukierunkowanie na wzrastającą złożoność (pogłębiające się różnicowanie i wzrastający poziom integracji); stały, biologiczny mechanizm rozwoju społecznego czyni – w ich ujęciu – przemiany społeczne czymś nieuchronnym, a zarazem czymś, co jest korzystne dla gatunku ludzkiego, gdyż zwiększa jego możliwości (zdolności) adaptacyjne. Czyż to nie tego rodzaju idee zainspirował}’ Piageta do poszukiwania mechanizmu rozwoju nauki v’ prawidłowościach psychobiologicznych równoważenia się struktur umysłowych i do sformułowania koncepcji, według której rozwój wiedzy naukowej stanowi przedłużenie rozwoju ontogenetycznego inteligencji, tworząc z nim swoistą dynamiczną jedność, którą należy rozpatrywać w terminach wzrastających możliwości adaptacyjnych ludzkiego organizmu do środowiska (świata)?